Feliks  Manggha  Jasieński
06 kwietnia 2021

06.04.1929 zmarł w Krakowie
    Feliks Manggha Jasieński 

  6 kwietnia 1929 roku zmarł w Krakowie Feliks Manggha Jasieński, znawca i kolekcjoner sztuki, publicysta, mecenas i  przyjaciel artystów. Fascynowała go sztuka Dalekiego Wschodu, kupował drzeworyty japońskie, tkaniny, uzbrojenie, wyroby z laki. Gromadził też obrazy, grafiki i rzeźby współczesnych sobie polskich artystów.
W jego zbiorach były też kobierce i pasy słuckie.
 

  Urodził się w Grzegorzewicach, k. Mszczonowa, studiował za granicą, ale wrócił do Polski i zamieszkał w Warszawie.
Tam w 1901 roku zaprezentował w Zachęcie swoje japońskie zbiory. Niestety, japońska sztuka nie spotkała się ze zrozumieniem publiczności i krytyki. 
Prasa radziła by raczej „kształcił smak Papuasów niż warszawiaków”

i więcej nie pokazywał  „obrazków ze skrzynek na herbatę”.
Urażony, przyklejał na wystawie kartki z napisami: „nie dla bydła” lub „Herbata chińska i sztuka japońska są dwie rzeczy odrębne”. 

   
Z początkiem 1902 roku przyjechał  do Krakowa. Pozostał tu do swojej śmierci
w roku 1929.  Mawiał, że zamieszkał „kątem przy zbiorach”, na rogu Rynku

i ulicy św. Jana 1. Jego niewielkie mieszkanie stało się  miejscem spotkań krakowskiej bohemy. Jasieński wypożyczał obrazy ze swojej kolekcji na kolejne wystawy, udostępniał zbiory w swoim mieszkaniu. 
Od 1906 mieszkanie zamieniło się w „Oddział im. Feliksa Jasieńskiego Muzeum Narodowego w Krakowie".
 

 11 marca 1920 r. Feliks Jasieński  ofiarował  Krakowowi swój bogaty zbiór, chociaż nie rozstał się z nim do końca życia. Akt darowizny podpisał jako świadek Leon Wyczółkowski, wielki przyjaciel Jasieńskiego. 

  W zbiorach znaleziono również dokładne rachunki z podróży, osobiste notatki. Są też analizy grafologiczne pisma Feliksa Jasieńskiego.
Oto fragment jednej z nich: „Typ zagadkowy, nader trudny do ujęcia. Jest coś mieniącego się, nieuchwytnego w charakterze, jakaś nieustanna zmienność czuć, wrażeń, nastrojów”.

Zielony Balonik tak śpiewał o Feliksie Jasieńskim:


Felix Mangha w swych podróżach zwiedził cały świat

I niejeden przywiózł z sobą osobliwy grat;

I przysięgą klął się wielką na Kopery grób,

Że z Krakowem jego graty wieczny wzięły ślub!

 

Mangha zbiory ma,

Lecz ich nie chce dać:

Jeśli chcesz zbiory mieć,

To, Krakowie, płać!

Mangha zbiory ma,

Lecz ich nie chce dać:

Gdy chcesz zbiory mieć -

pensję płać!

 

Wnet powstaje wielka "filia" muzealnych sal,

Na początek wydał Mangha w filii wielki bal;

W filii sypia, w filii jada, w filii w karty gra,

Kustosz filii buty czyści, po serdelki gna.

 

Mangha filię ma,

Lecz jej nie chce dać:

Serce miej, pojąć chciej,

Że gdzieś musi spać;

Mangha filię ma,

Lecz jej nie chce dać;

Człeku,pojąć chciej,

gdzież ma spać?

 

Mangha chciał, prócz spania w filii, opierunek, wikt,

Lecz na taki podarunek nie zgodził się nikt;

Dziś do Manghi już prywatny, nie filialny wchód!

Kustosz został pucybutem, takim jak był wprzód!

 

Mangha głowę ma,

Bóg mu rozum dał;

Sypia dalej tam prywatnie,

Gdzie publicznie spał;

Mangha głowę ma,

Bóg mu rozum dał,

W rezultacie śpi

tam, gdzie spał.

 

                              Żeleński Tadeusz Boy   1907
                             Jeszcze jedna "filia" Muzeum Narodowego

 

+ 48 501 050 939

  1. pl
  2. ru

Przewodnicy po Krakowie

Krak Tourist

   Biuro Podróży